Ubezpieczenia: kradzież mienia z pokoju hotelowego – kto naprawi szkodę?

Jan i Maria Kowalscy jak co roku udali się nad polskie morze. Małżonkowie uwielbiają ten klimat, a długie spacery po plaży czy zakręcona frytka powodują u nich doznania wręcz ekstatyczne. W tym sezonie zdecydowali, że dwa tygodnie spędzą w renomowanym hotelu z widokiem na morze. Po przejechaniu połowy kraju wreszcie dotarli do obranej destynacji. Pracownik hotelu zameldował gości, po czym zabrał bagaże i zaprowadził do pokoju. Wskazał Kowalskim wszystkie udogodnienia, lecz nie wyjaśnił, jak korzystać z nowoczesnego systemu zabezpieczeń. Małżonków zdziwiły wymyślne karty, lecz nie zaprzątali sobie tym głowy. Najważniejsze jest, że są wreszcie na miejscu i mogą udać się na spacer brzegiem morza. Po powrocie do pokoju zauważyli, że drzwi są otwarte. Mocno zaniepokojony Kowalski szybko wtargnął do pokoju, gdzie po chwili zorientował się, że cały bagaż został skradziony. W walizkach znajdowały się nie tylko ubrania, ale także laptop, tablet oraz bardzo droga suszarka. Niezwłocznie poinformowano recepcję. Małżeństwo nie mogło uwierzyć, że taka sytuacja przytrafiła się akurat im. Wakacje uznali za zmarnowane.

Odpowiedzialność hotelarza

Zgodnie z art. 846 § 1 i 2 k.c. utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład jest odpowiedzialny za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez osobę korzystającą z usług hotelu lub podobnego zakładu, zwaną dalej „gościem”, chyba że szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej lub wskutek siły wyższej albo że powstała wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła, była u niego zatrudniona albo go odwiedzała. Rzeczą wniesioną w rozumieniu przepisów tytułu niniejszego jest rzecz, która w czasie korzystania przez gościa z usług hotelu lub podobnego zakładu znajduje się w tym hotelu. Zgodnie z treścią przytoczonych przepisów hotelarz odpowiada na zasadzie ryzyka, a jego odpowiedzialność powstaje w momencie wniesienia rzeczy do hotelu.

Polisa odpowiedzialności cywilnej hotelu

Dyrektor hotelu osobiście przeprosił Kowalskich za zaistniałe zdarzenie i po sporządzeniu pisemnego protokołu zapewnił, że przedmiotową szkodę zgłosi do ubezpieczyciela. Po kilka dniach otrzymali pismo z listą niezbędnych dokumentów i wyjaśnień. Zakład ubezpieczeń szczególnie dopytywał o sposób zabezpieczenia pokoju przez gości. Kowalski dokładnie wszystko napisał tj., że przy wyjściu z pokoju i zamknięciu drzwi klamką odbił kartę na czytniku. Tydzień później otrzymali decyzję – odmowa uznania roszczeń. W uzasadnieniu zakład ubezpieczeń wskazał, że pokój nie został prawidłowo zabezpieczony, albowiem Pan Jan odbijając kartę otworzył zamknięte drzwi, co umożliwiło złodziejowi łatwe wejście do pokoju. Co prawda monitoring w tym dniu nie działał, lecz zeznania Kowalskiego potwierdzają informacje wskazane przez hotel. Ubezpieczyciel orzekł, że szkoda powstała wyłącznie z winy poszkodowanych. Poza tym podniósł, że w recepcji widniał regulamin, gdzie wskazano, iż hotel za kradzieże nie odpowiada.

Granice odpowiedzialności

Jak wskazano powyżej, odpowiedzialność hotelu jest ukształtowana na zasadzie ryzyka. Zatem to na tym podmiocie ciąży obowiązek udowodnienia, że nie jest odpowiedzialny za szkodę osoby trzeciej. Aby to uczynić, musi wykazać, że szkoda wynika z właściwości rzeczy wniesionej do pokoju, siły wyższej, wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej. Na poszkodowanym natomiast ciąży jedynie wykazanie, co zostało mu skradzione, a także zgłoszenie tego zdarzenia w odpowiednim terminie (roszczenie wygada, jeżeli poszkodowany nie zawiadomił hotelu o tym niezwłocznie). Zamiast związku przyczynowego występuje w tym przypadku związek normatywny, albowiem to ustawa determinuje obowiązek naprawienia szkody przez hotelarza w przypadku wystąpienia określonego zdarzenia. Przywołany przepis ma charakter bezwzględnie obowiązujący, stąd regulamin czy inne zasady nie mogą wyłączyć odpowiedzialności hotelu.

Pomoc adwokata.

Ostatecznie Kowalscy udali się do adwokata, który dokładnie zbadał stan sprawy. Polecił małżonkom, aby napisali do hotelu prośbę o potwierdzenie, że nikt ich nie instruował, jak korzystać z kart wejściowych i na jakiej zasadzie działa zamek. Dyrektor hotelu potwierdził mailowo, że pracownik nie zrobił tego, co do niego należało i goście mogli nie wiedzieć, że w opisany sposób zostawiają pokój otwarty. W związku z takimi faktami ubezpieczyciel zmuszony był wypłacić odszkodowanie i sprawa się szczęśliwie zakończyła.  

Więcej artykułów