Osoby poszkodowane w wypadku przy pracy czasami rezygnują z dochodzenia przysługujących im z tego tytułu roszczeń, ponieważ obawiają się tego, że dochodzenie swoich praw będzie wiązało się z wysokimi kosztami prowadzenia sporu. Te obawy nie są jednak uzasadnione.
Dochodzenie roszczeń od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przysługujących w tytułu podlegania ubezpieczeniu wypadkowemu, tj. m.in. roszczeń w postaci zasiłku chorobowego, świadczenia rehabilitacyjnego, jednorazowego odszkodowania, nie wiąże się z koniecznością ponoszenia kosztów sądowych przez ubezpieczonego. Postępowanie administracyjne przed ZUS zmierzające do wydania decyzji o przyznaniu świadczeń nie wiąże się z koniecznością ponoszenia kosztów. Wniesienia odwołania od tej decyzji do sądu ubezpieczeń społecznych także nie wymaga uiszczenia opłat sądowych oraz ponoszenia np. zaliczek na poczet wynagrodzenia biegłych. Koszty te pokrywane są przez Skarb Państwa.
Jeśli chodzi o roszczenia kierowane przeciwko pracodawcy, to wniesienie sprawy do sądu nie wymaga ponoszenia opłaty sądowej, jeśli zgłoszone roszczenia nie przekraczają kwoty 50.000 zł. Z tego powodu dochodzenie odszkodowania i zadośćuczynienia od pracodawcy odpowiedzialnego za powstanie wypadku przy pracy najczęściej nie wiąże się koniecznością ponoszenia opłat sądowych. Taka sama zasada obowiązuje jeśli pracownik wnosił przeciwko pracodawcy pozew o uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy lub o sprostowanie protokołu powypadkowego, a podana przez pracownika w pozwie wartość przedmiotu sporu nie przekracza 50.000 zł.
Ubezpieczony i pracownik, który korzysta z pomocy pełnomocnika nie musi także uiszczać opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Ustawa regulująca zasady ponoszenia tej opłaty zwalnia bowiem pracownika i ubezpieczonego od uiszczenia opłaty w wysokości 17 zł.
Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy nie musi więc obawiać się, że dochodzenie przez niego świadczeń z ZUS i roszczeń wobec pracodawcy będzie niemożliwe z powodu zbyt wysokich kosztów sądowych.