Ubezpieczenia: złamanie nogi na nieodśnieżonym chodniku, czyli od kogo dochodzić należnego odszkodowania i z jakiej polisy

Pani Agnieszka udała się na zakupy na lokalne targowisko, bowiem tam są najlepsze warzywa i najświeższe wędliny. Po wybraniu idealnych produktów udała się z powrotem do swojego mieszkania. Poruszała się bardzo uważnie, gdyż od kilku dni padał śnieg i utrzymywała się ujemna temperatura. Niestety w pewnym momencie Pani Agnieszka poślizgnęła się na śliskiej nawierzchni i wywróciła na chodnik. Wskutek zdarzenia doszło do złamania otwartego kości udowej. Świadkowie wezwali pogotowie ratunkowe, które przetransportowało poszkodowaną do szpitala. Lekarz przyjmujący natychmiast skierował Panią Agnieszkę na blok operacyjny. Po zabiegu chirurg wskazał, że poszkodowaną czeka bardzo długa rehabilitacja, a rokowania niestety są bardzo niepewne

Okres zimowy, oprócz wspaniałych krajobrazów i możliwości szusowania na nartach czy snowboardzie, obfituje również zwiększoną ilością wypadków skutkujących zwichnięciami lub złamaniami, do których dochodzi na śliskich nawierzchniach. Właściciele nieruchomości są zobowiązani do zapewnienia należytego stanu chodników, bowiem w przypadku zaniechania tego obowiązku mogą odpowiadać cywilnie za wyrządzone szkody. Jeżeli właścicielem chodnika jest gmina, to zgodnie z art. 5 ust. 4 ustawy z dnia 13 września 1996r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jedn. Dz. U. z 2005 r. nr 236, poz. 2008 z późn. zm.) do zarządu dróg w okresie zimowym należą obowiązki utrzymania czystości i porządku na drogach publicznych. Problemem w praktyce jest natomiast precyzyjne zdefiniowanie chodnika ustawowo przyporządkowanego właścicielowi nieruchomości, za który zgodnie z brzmieniem przepisu uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Warto nadmienić, że ww. podmioty odpowiadają za zawinione działalnie lub zaniechanie zgodnie z art. 415 k.c.tj.  kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Pan Adam, mąż Pani Agnieszki, który zjawił się na miejscu wypadku, instynktownie wykonał dokumentację zdjęciową i zebrał dane od dwóch świadków. Przekonał swoją małżonkę, aby wystąpić do gminy o odszkodowanie. W tym celu zostało wysłane pismo ze sprecyzowanym roszczeniem i wskazanym numerem rachunku bankowego. Po kilku tygodniach małżeństwo otrzymało odpowiedź, że istotnie teren, gdzie doszło do szkody należy do miasta, lecz tutejszy zarząd ma podpisaną umowę z firmą Januszex Odśnieżanie, więc nie czują się odpowiedzialni za szkodę. Pan Adam zirytował się, bo w jego mniemaniu zaczęła się spychologia tylko po to, aby zniechęcić poszkodowanego do dochodzenia roszczeń. W związku z tym poszedł się skonsultować do tzw. kancelarii odszkodowawczej, w której podinspektor ds. analizy prawnej wskazał, że należy od razu występować do sądu przeciw miastu, bo nie mają racji. Pan Adam stwierdził, że się jeszcze zastanowi, bowiem nie był przekonany, że tak właśnie trzeba zrobić.

Niestety miasto ma racje w tym przypadku. Zgodnie bowiem z art. 429 k.c. kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. Niewątpliwie firma Januszex Odśnieżanie jest profesjonalnym podmiotem i trudno zarzucić miastu winę w wyborze. W związku z tym w takim przypadku należy skierować roszczenie bezpośrednio do podmiotu, który na mocy umowy z gminą zobowiązany był do zapewniania czystości na chodnikach. Pozew sądowy przeciwko miastu byłby oddalony i powodowie ponieśliby niepotrzebnie koszty.

Pani Agnieszka poleciła mężowi, aby udał się do adwokata-specjalisty w zakresie dochodzenia odszkodowań, co Pan Adam uczynił. Pełnomocnik wskazał, że należy zwrócić się do firmy zewnętrznej wskazanej przez miasto. Małżeństwo zdecydowało się przekazać sprawę do dalszego prowadzenia adwokatowi. Przedstawiciel firmy Januszex Odśnieżanie przekazał numer polisy odpowiedzialności cywilnej i zapewnił o pełnej współpracy. W toku postępowania likwidacyjnego okazało się, że w feralnym dniu pracownicy firmy pominęli fragment chodnika, bowiem spieszyli się na transmisję skoków narciarskich. W związku z tym uznali, że i tak się nic nie stanie, wiec pojechali do domów nie wykonując powierzonych im obowiązków. Ostatecznie ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie i wysokie zadośćuczynienie, gdyż okoliczności sprawy w związku z oświadczeniem firmy oraz zeznaniami świadków, a także zdjęciami Pana Adama były absolutnie bezsporne.

Poszkodowani na skutek wypadku związanego z zaniedbaniami po stronie zobowiązanych  do utrzymania chodnika w należytym stanie mogą żądać szeregu świadczeń wynikających z przepisów odszkodowawczych określonych w ustawie. Przede wszystkim jest odszkodowanie obejmujące koszty leczenia, opieki czy uszczerbek, ale także zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Jak wskazał Sąd Najwyższy zdrowie jest dobrem szczególnie cennym; przyjmowanie stosunkowo umiarkowanych kwot zadośćuczynienia w przypadkach ciężkich uszkodzeń ciała prowadzi do deprecjacji tego dobra (wyrok SN z 21.09.2005 r., V CK 150/05, LEX nr 398563). Zadośćuczynienie powinno mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc „odpowiedniej sumy” należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (wyrok SN z 3.02.2000 r., I CKN 969/98, LEX nr 50824).

Adwokat przy Izbie Adwokackiej w Katowicach. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz politologiczne na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Więcej artykułów