Ubezpieczenia: odpowiedzialność za produkt, czyli z jakiej polisy dochodzić odszkodowania za wadliwy towar

Pani Janina Kowalska od dawna marzyła o odświeżeniu mieszkania. Kolory, którymi były pokryte ściany, wyblakły, a poza tym dawno wyszły z mody. Jej mąż, Pan Janusz, długo się opierał prośbom małżonki, lecz w końcu ugiął się i razem pojechali do dużego marketu budowlanego. Bardzo długo wybierali właściwe farby, lecz po kilku godzinach udało się znaleźć idealne odcienie tj. lazurowy na ściany, biały na sufit i amarantowy na boazerię. Wszystkie towary zapakowali do samochodu i wyjechali z parkingu. Pan Janusz jechał bardzo ostrożnie, bowiem miał świadomość , że wiezie puszki z farbami, więc nie przekraczał dozwolonej prędkości, a na światłach hamował bardzo powoli. Ostatecznie udało się dojechać pod blok, gdzie samochód został poprawnie zaparkowany metodą równoległą. Jednak gdy małżeństwo otworzyło bagażnik im oczom ukazał się rozpaczliwy obraz. Wieczko z farby amarantowej otworzyło się i zachlapało cały tył pojazdu. Pani Janina zaczęła lamentować, a jej mąż odgrażać, że tak tego nie zostawi. Niestety Kowalscy nie posiadali polisy AC, gdyż Pan Janusz nie chciał płacić jego zdaniem złodziejskich stawek.

Każdy szanujący się przedsiębiorca w celu minimalizacji ryzyka związanego z koniecznością naprawienia wyrządzonej przez siebie szkody powinien posiadać polisę ubezpieczenia OC działalności. Zakres takiej ochrony jest oczywiście węższy niż odpowiedzialność wynikająca ustawy, ale w wielu punktach jest styczna i pozwala pokryć negatywne skutki naszej działalności. Warto zwrócić uwagę, aby nie zostało pominięte rozszerzenie z tytułu odpowiedzialności za produkt. Towar wprowadzony do obrotu wcale nie musi być niebezpieczny, aby wyrządził szkodę i spowodował lawinę roszczeń względem takiego sprzedawcy. Należy również pamiętać, że definicja producenta w OWU jest bardzo szeroka i obejmuje w zasadzie każdy podmiot, który wprowadza produkt do obrotu, czyli producent, dystrybutor czy sprzedawcę.

Pan Janusz zirytowany został żonę pod domem i szybko wrócił do marketu, gdzie zażądał rozmowy z prezesem. Niestety nie było to możliwe i ostatecznie pracownik punktu informacji sporządził z Kowalskim reklamację, wykonali dokumentację zdjęciową i zapewnił, że roszczenie zostanie przekazane do ich ubezpieczyciela. Po tygodniu przyszły decyzja, że szkoda jest odmówiona, bo powstała na skutek brawurowej jazdy poszkodowanego. Gdyby jechał powoli, to farby nie wylałyby się. Właściciel uszkodzonego pojazdu powiedział, że tak tego nie zostawi. Na podziemnym parkingu sklepu znalazł czarnobiałą ulotkę oferującą usługi dochodzenia odszkodowań tzw. biura pomoc prawnych. Od razu udał się do siedziby firmy znajdującej się w piwnicy kamienicy na obrzeżach miasta. Pracujący tam młodszy asystent ds. likwidacji szkód z ryzyk biznesowych stwierdził, że sprawa jest ciężka i najlepiej byłoby mieć AC, ale skoro Kowalski nie ma, to nic się nie da zrobić. Pan Janusz się zagotował i trymiga opuścił siedzibę tej firmy. .

Roszczenia, które przysługują poszkodowanemu z tytułu opisywanej szkody generalnie są tożsame z tymi, który byłyby mu przysługiwały z OC obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych, a więc pełną kompensacja szkody, pojazd zastępczy, utrata zarobków czy wartości pojazdu na skutek szkody. Niemniej jednak OC działalności to ubezpieczenie dobrowolne, więc ubezpieczyciel może odmówić odszkodowania, gdy nie otrzyma dokumentacji od swojego ubezpieczonego. Ponadto bardzo często na polisie ustanowiona jest franszyza redukcyjna, która może być kwotowa, procentowa czy procentowo-kwotowa. Jest to określona w umowie ubezpieczenia kwota, o którą ubezpieczyciel redukuje odszkodowanie. Jeśli wartość szkody nie przekroczy kwoty franszyzy redukcyjnej, odszkodowanie nie zostanie wypłacane. Tą nieubezpieczoną część szkody należy dochodzić bezpośrednio od ubezpieczonego.

W czasie, gdy Pan Janusz się awanturował i jeździł po całym mieście, Pani Janina udała się do adwokata specjalisty z zakresu ubezpieczeń korporacyjnych, który przyjął sprawę do prowadzenia. Do sklepu skierowana szczegółową korespondencję wskazująca, że wieczko było uszkodzone i to była przyczyna szkody. Poproszono sklep, aby zwrócił się do producenta czy nie wprowadzili wadliwej partii farb. Okazało się, że zgłaszane były podobne uwagi co do jakości opakowań przez hurtownie z całego kraju. W związku z tym sklep wystosował pismo do ubezpieczyciela, gdzie potwierdza swoją odpowiedzialność wskazując jednocześnie na możliwość regresu do producenta farb. Kowalscy naprawili samochód, a market zaproponował, że w ramach rekompensaty dostarczy im nowy towar i wykona prace remontowe. Pani Janina była wniebowzięta.

Adwokat przy Izbie Adwokackiej w Katowicach. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz politologiczne na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Więcej artykułów