Obecnie coraz częściej korzystamy z zakupów internetowych. Niestety popularność e-handlu wykorzystują również cyberprzestępcy, którzy mogą próbować wziąć kredyt na nasze dane. Czy można uwolnić się od spłacania kredytu zaciągniętego na nasze dane?
Pan Marian jest zapalonym kolekcjonerem płyt winylowych, zbiera je już od lat. Pan Marian jednocześnie posiada w pewnym banku rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy z dostępem do bankowości elektronicznej. Pewnego dnia nasz bohater poszukując brakujących elementów do swojej kolekcji odwiedził popularny portal ogłoszeniowy. Na stronie znalazł ogłoszenie
o sprzedaży poszukiwanego przez niego egzemplarza. Skontaktował się ze sprzedającym
i zdecydował się na zakup z wysyłką.
Jak można paść ofiarą phishingu?
Kilka dni później Pan Marian otrzymał wiadomość SMS, gdzie jako nadawca widniała nazwa firmy kurierskiej. Wiadomość informowała o konieczności dopłaty drobnej kwoty z uwagi na przekroczoną wagę przesyłki. Pan Marian kliknął więc w link z wiadomości i na jego urządzeniu wyświetliła się strona, w której miał wpisać w odpowiednie pola kod. Po jego wprowadzeniu urządzenie zablokowało się, nie reagowało na polecenia i nie dawało się wyłączyć. Po pewnym czasie telefon zresetował się i działał normalnie. Pan Marian uznał, że sprawdzi czy dopłata za przesyłkę została zaksięgowana. Po zalogowaniu się do aplikacji banku nasz bohater stwierdził z przerażeniem, że z jego konta zniknęły wszystkie środki, ponadto zauważył, że na jego dane zawarto umowę pożyczki (kredytu konsumenckiego).
Co zrobić, gdy ktoś wziął na nas kredyt?
W pierwszej kolejności należy jak najszybciej złożyć reklamację w banku oraz złożyć zawiadomienie na Policji. Pan Marian udał się do placówki banku i złożył reklamację, w której wskazał, że padł ofiarą oszustów a on sam żadnych kredytów nie brał, następnie udał się na pobliski komisariat i złożył zawiadomienie. Po upływie tygodnia otrzymał odpowiedź od Banku, w której Bank nie uznał reklamacji i wezwał do regularnego spłacania rat zgodnie z załączonym harmonogramem.
Co robić w przypadku, gdy bank odrzuci reklamacje?
Po odrzuceniu reklamacji przez bank pan Marian udał się do adwokata specjalizującego się
w sprawach dotyczących prawa bankowego po poradę. Nie miał zamiaru spłacać kredytu, który został zaciągnięty na jego dane. Profesjonalny pełnomocnik w imieniu pana Mariana wytoczył przeciwko bankowi pozew o ustalenie nieistnienia umowy. W pozwie pełnomocnik wskazał, że umowa z panem Marianem jest nieważna, gdyż nie zawierał on umowy z Bankiem, nie miał nawet wiedzy o tym, że ktoś wziął na jego dane kredyt a o fakcie zawarcia umowy dowiedział się dopiero po zalogowaniu się do aplikacji banku.
Wyrok sądu- co dalej?
Sąd uznał zasadność powództwa pana Mariana. W wyroku sąd wskazał, że z uwagi na brak woli zawarcia umowy kredytu nie mógł on być kredytobiorcą a do zawarcia umowy z panem Marianem nie doszło, wobec czego pan Marian nie ma obowiązku spłacania rat, zaś dane
o zaciągniętym zobowiązaniu muszą zostać usunięte z jego historii kredytowej. Ponadto
z uwagi na fakt, iż ustalenie, że umowa nie istnieje wywiera skutek wstecz to nawet jeśli pan Marian został obciążony płatnością rat, na przykład poprzez pobranie kwoty raty z rachunku przez Bank to będzie on mógł dochodzić tych kwot od Banku na podstawie przepisów
o świadczeniach nienależnych.
Zawsze warto skorzystać z pomocy
Sytuacja, w której padamy ofiara cyberprzestępców i tracimy zgromadzone na rachunku bankowym pieniądze jest trudna i możemy czuć się zagubieni. Dlatego dobrze jest w takiej sytuacji skorzystać z wsparcia profesjonalisty, który udzieli odpowiedniej porady i pomoże uwolnić się od kredytu, który ktoś na nas zaciągnął, szczególnie gdy bank odrzuci reklamację i będzie konieczne skorzystanie z drogi sądowej.