Ubezpieczenia: wypadek na motorówce

Kowalscy bardzo lubią rodzinne wyjazdy. Dotychczas zwiedzili już chyba całą Polskę i znane są im nawet najbardziej oddalone od cywilizacji miejsca. W tym roku, aby odpocząć od miejskiego zgiełku i skorzystać z piękna natury, udali się na Mazury. Zakwaterowani w drewnianej w chacie z widokiem na jezioro, wolny czas spędzali na łowieniu ryb, pieszych wędrówkach i jeździe na rowerze. Pewnego dnia ich prawie pełnoletni syn, Zdzisław, zapragnął czegoś bardziej ekstremalnego. Jedna z przystani oferowała przejazd sportową motorówką, który miał gwarantować niezapomniane wrażenia i duże skoki adrenaliny. Przekonawszy rodziców, młody Zdzisław zapłacił za przejazd, ubrał kapok i usiadł z tyłu motorówki. Instruktor wskazywał, że podczas jazdy powinien trzymać się uchwytów, bowiem może być naprawdę gorąco. Motorówka wystartowała, a Kowalscy z przerażeniem oglądali, jak operator kręci bączki, przyspiesza, zwalnia, nagle skręca. Zdzisław krzyczał i z zadowolenia podnosił ręce do góry. W pewnym momencie pojazd nagle zmienił tor jazdy i młody uczestnik wypadł za burtę. Cała sytuacja byłaby w zasadzie niegroźna, lecz niefortunnie śruba napędowa poszarpała Zdzisławowi nogę i brzuch. Poszkodowany został szybko wyciągnięty z wody, a karetka odwiozła go do szpitala, gdzie odbyła się operacja. Wakacje Kowalskich gwałtownie się zakończyły.

Motorówka jako pojazd wprowadzony w ruch za pomocą sił przyrody.

Zgodnie z art. 435 § 1 k.c. Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W świetle art. 436 § 1 k.c. odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Wspomniana motorówka miała napęd spalinowy, więc ewentualne szkody przez nią wyrządzone powinny być rozpatrywane w oparciu o powyżej przytoczone przepisy.

Wadliwa ocena stanu faktycznego przez zakład ubezpieczeń.

Pan Wiesław, ojciec poszkodowanego, kilka dni później udał się do właściciela motorówki i zażądał wypłaty odszkodowania za uszkodzenie ciała syna oraz zmarnowany urlop i strach, którego się wszyscy najedli. Przedsiębiorca przedłożył polisę ubezpieczenia OC działalności, ale od razu zastrzegł, że nie czuje się winny, bo Zdzisław wypadł, gdyż nie stosował się do instrukcji. Poza tym w regulaminie jest napisane, że za żadne szkody nie odpowiada i już było wielu cwaniaków, którzy chcieli wyłudzić od niego pieniądze. Zdarzenie zostało zgłoszone do TU, gdzie po kilka dniach przyszła odpowiedź – odmowa uznania roszczeń. W uzasadnieniu wskazano, że za zdarzenie winy ubezpieczony nie ponosi, a poza tym poszkodowany znał ryzyko i się na nie godził. Poza tym ubezpieczyciel nie wykonał żadnych czynności i oparł się tylko na relacji właściciela motorówki. Stwierdził, że to roszczący powinien udowodnić wszystkie fakty i należycie udokumentować.

Zasady prowadzenia postępowania likwidacyjnego.

W pierwszej kolejności należy podnieść, że całkowicie niezasadne jest powoływanie się przez zakład ubezpieczeń na art. 6 k.c. i przerzucanie ciężaru dowodu na roszczącego. Jak wskazywał wielokrotnie Sąd Najwyższy (Wyrok SN z dnia 18 listopada 2009 r. (sygn. II CSK 257/09); Wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 r. (sygn. IV CKN 387/01), postępowanie likwidacyjne z założenia nie jest postępowaniem spornym, w jakim mógłby funkcjonować ciężar dowodu w rozumieniu art. 6 k.c. W postępowaniu likwidacyjnym poszkodowany ma niewielkie obowiązki proceduralne, do których należy, oprócz wystąpienia z wnioskiem, przede wszystkim udokumentowanie szkody powstałej na skutek wypadku ubezpieczeniowego, natomiast zasadniczy ciężar tego postępowania spoczywa na zakładzie ubezpieczeń. Przytoczona argumentacja świadczy dobitnie o tym, że wymogi postępowania likwidacyjnego w zakresie ciężaru dowodu odbiegają od wymogów dowodowych procesu cywilnego. Bez wątpienia to zakład ubezpieczeń musi natomiast udowodnić fakty, które wpływają na wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności, jak też fakt naruszenia przez roszczącego obowiązków uzasadniających odmowę zapłaty odszkodowania lub jego zmniejszenie.

Pomoc adwokata.

Ostatecznie sprawa została zlecona do prowadzenia adwokatowi-specjaliście. Wniesione odwołanie nie przyniosło skutku, więc ostatecznie sprawa została skierowana na drogę postępowania sądowego. W wyroku sąd wskazał, że właściciel ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a żadna z przesłanek wyłączająca tą odpowiedzialność nie została wykazana. Zasądzono zatem odpowiednie odszkodowanie i zadośćuczynienie. 

Więcej artykułów