Ubezpieczenia: wypadek na koloniach – odszkodowanie

Krzysiu po raz pierwszy swoim życiu jechał sam bez rodziców na wakacje. Mama bardzo się martwiła czy sobie poradzi, bo przecież jest taki malutki, ale młokos podkreślał, że ma 8 lat i już wszystko umie. Autokar zabrał dzieci skoro świt i powoli zmierzał w kierunku jednej z nadmorskich miejscowości. Pierwsze dni na koloniach przebiegały bardzo miło i sympatycznie, a mały Krzyś w ogóle nie płakał za mamą. W sobotę po kolacji, uczestnicy kolonii zostali skierowani przez wychowawców do swoich pokoi w celu przygotowania się do dyskoteki w sali zabaw. Zgodnie z poleceniem opiekunów dzieci miały przebywać w pokojach do czasu zbiórki i nigdzie nie wychodzić. Wychowawcy pomagali dzieciom w przygotowaniach i zachęcali do udziału, lecz Krzysiowi i jego kolegom bardzo się nudziło, więc wychowawca, aby umilić im czas, wymyślił zabawę – skok w dal z huśtawki. Podczas zawodów na najdłuższy skok Krzysiu upadł na piach podpierając się lewą ręką. Wskutek tego doszło do pęknięcia kości nadgarstka. Po udzieleniu pierwszej pomocy przez wychowawców dziecko zostało przetransportowane do szpitala, gdzie założono chłopcu gips. Mama bardzo płakała.

Podstawa odpowiedzialności organizatora kolonii

W świetle art. 444 k.c. poszkodowany w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia może dochodzić naprawienia szkody, co obejmuje wszelkie wynikłe z tego koszty. Art. 445 § 1 k.c. wskazuje ponadto, że sąd może przyznać poszkodowanemu również odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zgodnie art. 430 k.c. kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Powołany przepis statuuje odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego na zasadzie ryzyka za szkody wyrządzone osobie trzeciej przez podwładnego z jego winy.

Dochodzenie roszczenia z polisy OC.

Rodzice małego Krzysia odebrali dziecko z kolonii i od razu złożyli roszczenie o naprawienie szkody. W odpowiedzi organizator przekazał im polisę ubezpieczenia OC. Stosowne zgłoszenie zostało przekazane do zakładu ubezpieczeń, który przyjął sprawę do rozpoznania. Po trzech tygodniach doręczona została decyzja odmowna, w której wskazano, że dziecko znało ryzyko skoku z huśtawki i nie można obarczać za to zdarzenie organizatora kolonii i wychowawców. Poza tym urządzenie było w dobrym stanie technicznym, a wyłączną winę za zdarzenie ponosi sam poszkodowany, który wadliwie upadł. Na tym sprawę zakończono. Rodzice Krzysia byli bardzo rozżaleni, mama ciągle płakała.

Dziecko nie ponosi odpowiedzialności za szkodę.

W świetle art. 426 k.c.  małoletni, który nie ukończył lat trzynastu, nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Analizując powyższy w kontekście opisywanej sprawy, należy wskazać, że dziecku nie można przypisać winy, ponieważ w momencie zdarzenia nie miał ukończonych lat 13. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną samemu sobie może ponosić wychowawca. Za zawinione niedopełnienie obowiązków przez wychowawców odpowiada ich przełożony. Wynika to z faktu, że powierzenie obowiązków wychowawcom nastąpiło na podstawie umowy o świadczenie usługi turystycznej – kolonii dla dzieci.

Postępowanie reklamacyjne

Rodzice Krzysia postanowili udać się do kancelarii adwokackiej, gdzie adwokat-specjalista udzielił porady prawnej jak temat rozwiązać. Złożono stosowną reklamację, którą zakład ubezpieczeń rozpatrzył pozytywnie uznając odpowiedzialność organizatora obozu. Uznał, że skoki z huśtawki to ryzykowna zabawa i wychowawca nie powinien ją proponować małym dzieciom. Rodzice byli bardzo zadowoleni z rozstrzygnięcia, a mama Krzysia aż płakała ze szczęścia.

Więcej artykułów