Kradzież pieniędzy z konta bankowego: błędny numer rachunku bankowego

Zbliżał się termin zapłaty faktury na 140 000 zł, dlatego pani Joanna postanowiła zalogować się do bankowości elektronicznej i dokonać przelewu z rachunku bankowego swojej firmy. Przelew miał być wysłany do spółki od której pani Joanna nabyła niedawno samochód. Była już godzina 20.30 i pani Joanna ze zmęczenia pomyliła się w numerze rachunku, na który wysłała przelew – podczas dokonywania transakcji wpisała prawidłowe dane spółki, jednakże numer rachunku pana Janusza. Chwilę po przesłaniu środków pani Joanna uzmysłowiła sobie swoją pomyłkę i próbowała anulować zlecenie przelewu na stronie internetowej Banku. Następnie zadzwoniła na infolinię, a także skontaktowała się ze swoim doradcą osobistym, będącym pracownikiem Banku, który jednak nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje możliwość zablokowania przelewu.

Następnego dnia, z samego rana, pani Joanna udała się do oddziału Banku, żeby cofnąć transakcję. Okazało się to jednak niemożliwe. Wtedy pani Joanna próbowała odzyskać pieniądze od odbiorcy przelewu – jednak pomimo uzyskania prawomocnego nakazu zapłaty egzekucja przeciwko panu Januszowi okazała się bezskuteczna.

Pani Joanna poczuła się poszkodowana. Chociaż od początku nie ukrywała, że do zdarzenia doszło przez jej pomyłkę, to wszakże Bank miał inne dane adresata przelewu. Ponadto, błyskawicznie zgłosiła sprawę Bankowi, który mógł przecież anulować przelew. Po bezskutecznym wezwaniu Banku do zapłaty, pani Joanna zdecydowała się wystosować pozew.

W I instancji Sąd Okręgowy uznał roszczenie pani Joanny za bezzasadne i oddalił powództwo. SO podkreślił, że zgodnie z art. 143 ust. 1 ustawy o usługach płatniczych (UUP) zlecenie płatnicze uznaje się za wykonane na rzecz właściwego odbiorcy, jeżeli zostało wykonane zgodnie z tym unikatowym identyfikatorem bez względu na dostarczone przez użytkownika inne informacje dodatkowe. Oznacza to, że Bank brał pod uwagę jedynie numer rachunku i nie miał obowiązku sprawdzać innych informacji. Ponadto powódka nie była uprawniona do odwołania dyspozycji przelewu, a Bank nie miał możliwości zapewnienia mu odwołania przelewu, gdyż klient nie może odwołać zlecenia płatniczego od momentu otrzymania zlecenia przez Bank. Sąd podkreślił także, że powódka jest przedsiębiorcą i winna dołożyć staranności wymaganej w stosunkach profesjonalnych.

Jednakże Sąd Apelacyjny ponownie zbadał sprawę pani Joanny. Najważniejszym elementem postępowania było ustalenie, czy przedmiotowa transakcja została wykonana bez akceptacji powódki, a więc – czy doszło do skutecznego jej anulowania. Sąd podkreślił, że faktyczna realizacja przekazu płatniczego nastąpiła przecież po 11 godzinach od jego wprowadzenia do systemu i po 10 godzinach od powiadomienia pracowników Banku.

Co prawda, z art. 51 ust. 1 UUP wynika, że użytkownik nie może odwołać zlecenia płatniczego od chwili jego otrzymania przez dostawcę płatnika, a art. 49 ust. 1 wskazuje, że momentem otrzymania zlecenia płatniczego jest moment, w którym zlecenie zostało otrzymane przez dostawcę płatnika. Z art. 49 wynika także moment otrzymania zlecenia w sytuacji, gdy dostawca ustalił nieprzekraczalny, przypadający pod koniec dnia roboczego moment, po którym zlecenie uznaje się za otrzymane pierwszego dnia roboczego po tym dniu (ust. 2). Z przepisów tych wynika zasada, iż w przypadku otrzymania zlecenia poza dniem roboczym bądź poza ustalonym momentem czasowym uznaje się, że zlecenie zostało otrzymane pierwszego dnia roboczego po tym dniu. Jednocześnie w Regulaminie Banku przewidziano, iż dla wszelkich zleceń w formie elektronicznej ustalono godzinę graniczną w dniu roboczym na 2000, po której to złożone zlecenia płatnicze uznaje się jako otrzymane w następnym dniu roboczym. Parafrazując, pomimo faktycznego otrzymania zlecenia przez Bank należało przyjąć pewnego rodzaju fikcję, gdyż w sensie prawnym zlecenie zostało otrzymane z początkiem kolejnego dnia roboczego.

Dodatkowo Sąd podkreślił, że w sprawie Bank nie wykazał, by nie było technicznych możliwości anulowania spornej transakcji, chociaż nawet w przypadku uznania, że nie było takiej perspektywy, to brak technicznych rozwiązań w tym zakresie obciąża pozwany Bank w szczególności w sytuacji, gdy pani Joanna, pan Janusz, a także pracownicy banku mieli świadomość realizacji błędnej transakcji.

W konsekwencji Sąd uznał, że pani Joanna była uprawniona do odwołania spornego zlecenia płatniczego, skoro bank otrzymał je dopiero następnego dnia po dokonaniu transakcji o godzinie 800. Sąd uznał, że skoro pani Joanna skutecznie odwołała zlecenie to jego realizacja została dokona bez zlecenia. Tym samym pracownicy pozwanego Banku dopuścili się czynu niedozwolonego, co uzasadnia odpowiedzialność Banku na podstawie art. 430 KC w zw. z art. 415 KC. Sąd podkreślił także, że pomiędzy bezprawnym działaniem banku a szkodą powoda zachodzi adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 K, który w tym przypadku ma charakter złożony.

Tym samym, Sąd Apelacyjny uznał apelację pani Joanny i orzekł zwrot 140 000 zł od Banku na jej rzecz.

Inspiracja: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 13 grudnia 2018 r. (sygn. akt I AGa 322/18)

Więcej artykułów