Ubezpieczenia: wypadek i szkoda osobowa w markecie – czy można żądać odszkodowania z polisy sklepu?

Pani Krystyna udała się do supermarketu znajdującego się na jej osiedlu. Planowała zrobić większe zakupy spożywcze, bowiem z Australii przyjeżdża jej córka wraz z wnuczką, którą zobaczy pierwszy raz w życiu. Pomyślała, że przygotuje jakiś wykwinty obiad, gdyż jest to szczególny moment i warto przy tej okazji świętować z pompą. W trakcie przemieszczania się między alejkami Pani Krystyna zahaczyła nogą o paletę z wodą mineralną i wywróciła się. Wskutek zdarzenia doszło do pęknięcia czaszki, złamania kości udowej prawej nogi oraz ogólnych potłuczeń. Poszkodowana została przetransportowana do szpitala, gdzie podjęto odpowiedne leczenie. Pani Krystyna chciała jak najszybciej wrócić do domu, aby przygotować się do przylotu córki z wnuczką, lecz lekarz absolutnie zabronił i dodatkowo wskazał, że hospitalizacja może potrwać nawet miesiąc. Córka zdecydowała przylecieć z Australii sama, aby pomóc mamie, a wnuczka została z ojcem w Sydney. Poszkodowana bardzo przeżyła tą sytuację.

Supermarkety to miejsca, w których spędzamy bardzo dużo czasu. Zaaferowani zakupami czasami nie zwracamy uwagi na otoczenie, co może skutkować nawet tak poważnymi wypadkami jak Pani Krystyny. Niewątpliwie do właściciela sklepu należy przestrzeganie zasad i utrzymania porządku na terenie sklepu tak, aby nie stwarzać niepotrzebnego zagrożenia dla Klientów. Nie ma znaczenia wielkość sklepu – takie same obowiązki obciążają właściciela osiedlowego warzywniaka jak i wielkopowierzchniowego molocha. Z reguły przedsiębiorcy trudniący się handlem posiadają polisy OC w związku z prowadzoną działalnością lub posiadanym mieniem.

Syn Pani Krystyny nawiązał kontakt z tzw. kancelarią odszkodowawczą, która za 40% prowizji od sukcesu zgodziła się poprowadzić sprawę. Wskazała, że temat jest bardzo trudny, bo sklepy nie chcą płacić odszkodowań, a ubezpieczyciele też podążają tą ścieżką. Referent ds. odszkodowań z firmy odszkodowawczej zgłosił szkodę do ubezpieczyciela sklepu. Po miesiącu przyszła decyzja odmowna wskazująca, że brak jest winy sklepu za szkodę, bo wszystko było dobrze oznaczone, a poszkodowana powinna się skupić na przestrzeni przed nią, a nie rozglądać po półkach. Referent wskazał, że już się nic nie da zrobić i trzeba się pogodzić z odmową.

Dotychczasowa praktyka ubezpieczeniowa stała na stanowisku, że market odpowiada na zasadzie winy zgodnie z art. 415 k.c. Zatem to na poszkodowanym ciążył obowiązek wykazania szkody (np. złamania nogi), zawinionego działania lub zaniechania (np. śliska, nieumyta podłoga) oraz adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy szkodą a zawinionym działaniem lub zaniechaniem sprawcy. Niemniej jednak ta linia zaczyna się przełamywać i sądy zaczynają dostrzegać, że bez użycia sił przyrody wielkopowierzchniowy obiekt handlowy nie osiągnąłby swojego celu gospodarczego. Nie można rozpatrywać działania drzwi automatycznych w oderwaniu od modelu prowadzenia współczesnego przedsiębiorstwa handlowego o dużej skali. Skala wykorzystania różnorakich sił przyrody dla wprawienia w ruch, a więc umożliwienia funkcjonowania przedsiębiorstwa, przesądza o zakwalifikowaniu obiektu w kategoriach art. 435 k.c. (tak Sąd Apelacyjny w Łodzi z dnia 8 grudnia 2017 r. I ACa 454/17)

Po porażce kancelarii odszkodowawczej Pani Krystyna poleciła synowi zmianę pełnomocnika i zlecenie sprawy adwokatowi-specjaliście z zakresu prawa ubezpieczeniowego i odszkodowań. W pierwszej kolejności mecenas przeanalizował sprawę, zgromadził dokumentację medyczną, w tym dotyczącą poniesionych kosztów leczenia, a także porozmawiał z poszkodowaną odnośnie jej samopoczucia fizycznego i psychicznego. Okazało się, że Pani Krystynie najbardziej ciąży fakt, iż nie zobaczyła ukochanej wnuczki. Adwokat napisał odwołanie od decyzji wskazując na najnowsze orzecznictwo i zawezwał ubezpieczyciela do wypłaty dużego odszkodowania.

Poszkodowanemu w takim wypadku, jaki przydarzył się Pani Krystynie, przysługują wszystkie roszczenia, których można żądać z innych tytułów. Jest przede wszystkim szkoda na osobie, czyli uszczerbek, koszty leczenia, opieki, rehabilitacji itp., ale przede wszystkim zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Natomiast do odpowiedzialności na zasadzie ryzyka z art. 435 § 1 k.c. nie jest wymagana jakakolwiek nieprawidłowość działania podmiotu zobowiązanego, a wystarczającą przesłanką jego odpowiedzialności jest wyrządzenie szkody przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu. Przesłanka winy może być rozpatrywana tylko w kontekście zachowania poszkodowanego.

Ubezpieczyciel przyjął argumentację adwokata i uznał swoją odpowiedzialność co do zasady. Kwestią sporną była wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia. W tym celu strony postanowiły przeprowadzić mediację i ostatecznie udało się wypracować kompromisowe rozwiązanie. Pani Krystyna opuściła szpital i rozpoczęła rehabilitację. Na koniec roku zaplanowała przelot do Australii, aby odwiedzić ukochaną wnuczkę. Ma również nadzieję zobaczyć z bliska misia koala i operę w Sydney.  

e-mail: l.oles@pirozek.pl

Więcej artykułów