Obecna sytuacja jest bardzo szczególna i dotychczas niespotykana. To stwierdzenie jest oczywiste i nie wymaga żadnego dodatkowego uzasadnienia. Przez pandemię spowodowaną przez koronawirusa wiele firm odnotowało znaczne obniżenie obrotów, a nawet ich całkowity brak. Konsekwencje takiego stanu rzeczy mogą doprowadzić w najlepszym wypadku do obniżenia zysków, a w najgorszym – bankructwa.
Ubezpieczenie stałych i dodatkowych kosztów działalności gospodarczej
Z pomocą przedsiębiorcom mogą przyjść wykupione przez nich przed pandemią produkty ubezpieczeniowe. Oczywiście jak to bywa w przypadku tej branży, taka ochrona jest obwarowana różnymi wyłączeniami i skrojona pod wąską grupę odbiorców. Jednym z produktów, które mogą pokryć straty, jest klauzula ubezpieczenia stałych i dodatkowych kosztów działalności gospodarczej oraz utraty dochodu dołączona na wniosek ubezpieczającego do polisy PZU FIRMA. Zgodnie z treścią ust. 1 pkt) tej klauzuli ubezpieczeniem objęta jest utrata dochodu, który ubezpieczony osiągnąłby z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, gdyby działalność ta nie została przerwana. Ponadto ochroną są też objęte koszty stałe takie jak koszty wynagrodzeń pracowników, czynsze, opłaty za media, odpisy na fundusze, użytkowania maszyn.
Diabeł tkwi w szczegółach
Co do zasady ochrona obejmuje utratę dochodu, lecz kiedy będzie miała faktycznie zastosowanie w kontekście koronawirusa? Zgodnie z treścią ust. 2 pkt. 2) ubezpieczyciel obejmuje ochroną stałe i dodatkowe koszty działalności gospodarczej oraz utratę dochodu, będące następstwem przerwy w działalności gospodarczej wskutek wystąpienia w okresie ubezpieczenia na terytorium RP lub za granicą RP nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania albo śmierci nie będących następstwem nieszczęśliwego wypadku lub ciężkiej choroby stwierdzonej zaświadczeniem lekarskim o niezdolności do pracy osoby posiadającej uprawnienia lub kwalifikacje do wykonywania określonych czynności zawodowych, której nieobecność powoduje przerwę w działalności gospodarczej, zwanej dalej „osobą kluczową”, powodującego jej czasową całkowitą, trwającą nieprzerwanie co najmniej 30 dni niezdolność do pracy lub trwałą niezdolność do pracy lub utratę życia, zwanych dalej „szkodą na osobie. Dla przykładu wystarczy, że taka osoba przebywa na kwarantannie, albo co gorsza, w szpitalu w związku z zarażeniem koronawirusem.
Kto może skorzystać z takiej ochrony?
Analizując zakres przedmiotowej klauzuli należy dojść do wniosku, że zakres podmiotów objęty ochroną jest dosyć ograniczony, ale na pewno nie wąski. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której przedsiębiorstwo jest uzależnione od jednej osoby posiadającej szczególne, niepowtarzalne umiejętności czy uprawnienia, a jego nieobecność w zasadzie wyłącza możliwość działania firmy. Jako pierwsze nasuwają się wszelkie zawody regulowane takie jak lekarz czy weterynarz, ale należy zwrócić uwagę na inne podmioty. Dla przykładu można podać działalność polegającą na konserwacji dźwigów, gdzie do tego typu czynności potrzebne są niezbędne uprawnienia. Firma może opierać się na jednym pracowniku tego typu i jego absencja powoduje, że w zasadzie brak jest możliwości realizacji zleceń, a tym samym zarobkowania. Obecnie na liście zawodów regulowanych znajduje się 110 pozycji, ale nie obejmuje ona pojęcia osób posiadających szczególne kwalifikacje (np. złotnik czy zegarmistrz).
Mam polisę gdzie indziej. Co teraz?
Niewątpliwie każdy przedsiębiorca, który zawarł polisę majątkową może posiadać podobne rozszerzenie, lecz nawet o tym nie wiedzieć. Dlatego najlepiej skontaktować się z specjalistą i uzyskać szczegółową odpowiedź. Kancelaria służy pomocą w tym zakresie, a także w sporze z ubezpieczycielem.