W poprzednim wpisie omawiałem problematykę złożenia wniosku do zakładu górniczego w kontekście przedawnienia roszczenia. Z wniosków końcowych wynika, że złożenie takiego wniosku nie przerywa biegu przedawnienia roszczenia, a wiec nie jest czynność dokonaną w celu dochodzenia roszczenia. A jak wygląda sprawa jeśli kopalnia zaproponuje podpisanie ugody? Zapraszam do lektury J
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że ostatnio duży nacisk jest na pozasądowe, polubowne rozwiazywanie sprawy. Sądy często z własnej inicjatywy proponują, że skierują strony do mediacji w celu polubownego zakończenia sporu. Podpisanie z kopalnią ugody niewątpliwie będzie wpisywać się w nurt szybkości i ekonomii postępowania. Sprawa się szybciej skończy – bo strony dojdą do porozumienia oraz nie będzie trzeba generować dodatkowych kosztów dotyczących opinii biegłego. A więc wydawać by się mogło, że dla poszkodowanego z podpisania ugody płyną same korzyści, lecz jest to tylko pozorne przeświadczenie, a osoba poszkodowana odnosi jedynie złudne wrażenie, że sprawę wygrała.
Ugoda pełna pułapek
Podpisując ugodę należy zwrócić uwagę na kilka bardzo ważnych elementów, które będą wpływać dalsze losy naszej nieruchomości. W mojej praktyce zawodowej spotkałem się z najrozmaitszymi formami ugody ze strony kopalni i niestety nie wszystkie, a nawet większość z nich jest nie do zaakceptowania, jeśli chcemy uzyskać stosowane odszkodowanie.
Poniżej przedstawię kilka najczęściej stosowanych zapisów zawieranych w ugodach, które są niekorzystne dla poszkodowanego:
- Wartość odszkodowania. Kopalnia bardzo często zaniża, a wręcz rażąco zaniża wartość odszkodowania, które ma wypłacić. Jest to pierwsza rzecz, na którą powinieneś zwrócić uwagę przy podpisywaniu ugody.
- Termin. Kopalnia często uzależnia wypłatę odszkodowania od różnego rodzaju terminów. Najlepszym zapisem będzie taki, który stanowi, ż kopalnia wypłaci odszkodowanie w ciągu np. 30 dni od dnia podpisania ugody. Niestety takie zapisy są rzadkością, a kopalnia uzależnia wypłatę środków od np. uspokojenia się terenu górniczego, uzyskania dotacji celowej od Skarbu Państwa, od zaprzestania dalszej eksploatacji. Już na pierwszy rzut oka widać, że zapisy te są bardzo nieprecyzyjne i zmierzają tylko do przeciągania w czasie momentu wypłaty odszkodowania.
- Warunek. Jest to kolejny, zupełnie niezrozumiały zapis, który uzależnia podpisanie ugody od jakiegoś zdarzenia. Tytułem przykładu można wskazać zapis mówiący o tym, że podpisując ugodę godzimy się nie budować niczego na naszej działce przez kolejne 20-30 lat, czyli do momentu całkowitego uspokojenia terenu.
Podobny zapisów można przytoczyć dużo więcej. Wynika z tego wniosek, że nie zawsze podpisanie ugody z kopalnią będzie dla poszkodowanego korzystne. Za każdym razem powinniśmy skonsultować projekt ugody z adwokatem wyspecjalizowanego w szkodach górniczych by uniknąć późniejszych rozczarować. Pamiętać należy, że podpisanie ugody zamyka nam praktycznie drogę dochodzenia odszkodowania przed sądem, dlatego ważne jest by ugoda była zawarta na zasadach i warunkach, które będą dla nas korzystne.
Czy są jakieś dobre strony?
Z pewnością podpisanie ugody z zakładem górniczym odniesie pozytywny skutek jeśli kopalnia rzeczywiście zaproponuje odszkodowanie w wysokości adekwatnej do poniesionej szkody i nie będzie ono rażąco zaniżone (co niestety jest częstą praktyką).
Ponadto z podpisania ugody wypływa jeszcze jeden bardzo pozytywny aspekt. A mianowicie w momencie podpisania ugody, kopalnia w zasadzie przyznaje się do winy- czyli uznaje związek przyczynowo –skutkowy. Można zatem śmiało powiedzieć, że w przypadku podpisania ugody kopalnia uznała nasze roszczenie co do zasady jaki i wysokości. Jeśli będzie to ugoda pozasądowa to taki dokument z pewności bardzo nam pomoże w dochodzeniu należnego od kopalni odszkodowania, gdy kopalnia nie będzie realizować postanowień ugody. Prawdopodobnie nie będziemy musieli już powoływać biegłego na okoliczność ustalenia związku przyczynowo – skutkowego, gdyż kopalnia podpisując ugodę sama przyznała się, że jej zakład górniczy doprowadził do szkody. Praca biegłego będzie zatem ograniczona jedynie do oszacowania wysokości szkody.
Podsumowanie
Drogi Czytelniku bloga, z pewnością zadajesz sobie teraz pytanie, czy podpisywać ugodę, czy nie?
Trudno znaleźć na to pytanie jednoznaczną odpowiedź, gdyż każda sprawa powinna być indywidualnie rozpatrywana w kontekście wszystkich okoliczności towarzyszącej sprawie. Z pewnością nie warto nic podpisywać w przepływie chwilowych emocji i napływem endorfin, gdy usłyszymy od kopalni kwotą odszkodowania jaką nam oferuje. Potraktuj sprawę jako ważną, ale na spokojnie, wróć do domu, zapoznaj się raz jeszcze ze wszystkimi sformułowaniami ugody, czy wszystko jest dla Ciebie zrozumiałe, a najlepiej udaj się do wyspecjalizowanej kancelarii adwokackiej, w której mecenas specjalizujący się w dochodzeniu odszkodowań przeanalizuje treść ugody i z pewnością dobrze doradzi, czy warto propozycję kopalni przyjąć, czy jednak lepszą opcją będzie wytoczenie powództwa i ubieganie się o znacznie większą kwotę od zakładu górniczego.