Nie od dziś wiadomo, że w naszym społeczeństwie kredyt nie jest tematem tabu. Obecnie co czwarty Polak ma kredyt do spłacenia. Alternatywą kredytu w polskich złotych jest kredyt rozliczany w walucie obcej zwany kredytem walutowym, czy też indeksowanym. Frank szwajcarski, euro czy dolar amerykański – są to najczęściej spotykane waluty dla takich zobowiązań. Przy zaciąganiu kredytu w obcej walucie musimy zapoznać się z istotnymi informacjami na temat spreadu walutowego.
Czym jest spread walutowy? Najprościej ujmując jest to różnica między kursem sprzedaży, a kupna danej waluty. Najczęściej jest wyrażony w procentach, jako stosunek różnicy wyrażonej w groszach miedzy ceną sprzedaży a kupna – do kursu sprzedaży tej waluty. Jeśli chodzi o konkretne kwoty kursu walut – każdy bank posiada inne kursy kupna i sprzedaży, które mogą być aktualizowane nawet codziennie!
Nie zaskakuje nas fakt, że spread stanowi dodatkowy zysk dla instytucji finansowej, jaką jest bank. Kwestią, która została postawiona pod znakiem zapytania, jest pozostawienie dowolności banku jako kredytodawcy w ustalaniu wysokości spreadu. Sytuacja wygląda następująco. Gdy bank udziela kredytu na przykład we frankach szwajcarskich przelicza go po kursie kupna (niższym), natomiast przy spłacie pod uwagę bierze dzienny kurs sprzedaży, który jest wyższy. Dochodzimy do wniosku, że de facto o konkretnej kwocie rat kredytu klient banku dowiaduje się przed dniem wpłaty.
Dlaczego to takie istotne? Czy banki powinny się obawiać? Dlaczego „klauzule spreadowe” mają być nieważne?
Klauzule spreadowe stały się kością niezgody między bankami, a klientami. Taką właśnie klauzulę zakwestionował Sąd Najwyższy w sprawie indywidualnego pozwu przeciw bankowi (sygnatura akt IV CSK 142/13). Wyrok z dnia 26.04.2012r. wydany w Sądzie Rejonowym w Olsztynie w sprawie unieważnienia klauzul w umowie i uznania ich za abuzywne, uwzględnił powództwo klientów banku w całości. Natomiast Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił powództwo, powołując się na brak interesu prawnego po stronie powodów. Po wniesionej przez powodów skardze kasacyjnej Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie sądu II instancji i skierował ją do ponownego rozpoznania sprawy.
Orzecznictwo Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest klarowne – klauzule indeksacyjne występujące w umowach klientów z bankiem, które pozwalają bankom na kształtowanie kurs walut według swojego uznania są niedozwolone i bezskuteczne wobec konsumentów (klientów banku). Już w 2010r. w tej sprawie zapadł wyrok (sygn. akt XVII AmC 426/09) uwzględniający roszczenie powoda. Sąd uznał postanowienia wzorca umowy banku za niedozwolone. Nie jest to jednak jedyny wyrok w sprawie klauzul spreadowych. Oto przykład takowej klauzul zawartej w umowie z bankiem, a uznanej za niedozwoloną:
„Kredyt jest indeksowany do CHF/USD/EUR, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy.”
Finalnie , po przegranej banku klauzule walutowe zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, który prowadzony jest przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKIK). Warto zaznaczyć, że klauzule te nie podlegały negocjacji, co oznacza, że były stałym punktem umowy hipotecznej.
Zobacz naszą pełną ofertę: umowy