Kradzież z konta bankowego – zawsze warto iść do sądu

Bohater dzisiejszego artykułu pan Krzysztof Z. w wyniku przestępstwa internetowego został oszukany na kwotę 85.000 zł i postanowił bronić sowich praw przed sądem, a przede wszystkim zależało mu na tym by odzyskać utracone środki pieniężne. Jak w ogóle doszło do kradzieży i utraty tak dużej ilości pieniędzy? Czy panu Krzysztofowi udało się odzyskać utracone pieniądze? Czy bank,  w którym pan Krzysztof miał zdeponowane środki pieniężne uznał powództwo, czy może kwestionował swoją odpowiedzialność? Odpowiedzi na te i inne nurtujące pytania w sprawie znajdziesz w artykule. Zapraszam do lektury.

Pewnego dnia pan Krzysztof postanowił dokonać zakupów na jednym z portali aukcyjnych i dokonać płatności przez internet, jednak po zalogowaniu się do systemu bankowości internetowej nasz bohater stwierdził, że zlikwidowane zostały wszystkie jego lokaty bankowe, a z rachunku przelano środki w łącznej kwocie 85.000 zł na nieznane mu konto.

Jak się później okazało doszło do nieautoryzowanej transakcji płatniczej, przez co w drodze działań przestępczych hakerzy wyprowadzili z rachunku bankowego pana Krzysztofa środki pieniężne w wysokości 85.000 zł. W wyniku ustaleń okazało się, że

sprawcy przejęli kontrolę nad komputerem Pana Krzysztofa i ustanowili na jego koncie użytkownika zaufanego poprzez wysłanie na jego telefon w formie wiadomości sms, komunikatu imitującego wiadomość od banku. Sms był w szacie graficznej łudząco podobny do wiadomości przesyłanych przez bank, w konsekwencji nasz bohater nie był w stanie zorientować się, że komunikat nie jest autentyczny. Wprowadzony w błąd, zdecydował o akceptacji zmiany formatu konta, jednak sms okazał się zwykłym wyłudzeniem kodu autoryzacyjnego, co doprowadziło w konsekwencji do ustanowienia przez hakerów nowego użytkownika zaufanego.

Po ustanowieniu użytkownika zaufanego, sprawcy dokonali szeregu transakcji, które nie wymagały już autoryzacji posiadacza konta. Transakcje były przeprowadzane bez świadomości i wiedzy pana Krzysztofa, który o ich zaistnieniu dowiedział się dopiero po zalogowaniu się na swoje konto.

Należy podkreślić, że pan Krzysztof dochował należytej staranności w korzystaniu z serwisu transakcyjnego banku. Przede wszystkim był wyłącznym użytkownikiem swojego loginu i hasła do internetowego konta – nie udostępniał ich osobom postronnym. Nadto na komputerze zainstalowany był program antywirusowy. Pan Krzysztof nigdy nikomu osobiście nie udostępniał hasła, telefonu ani laptopa, z których korzystał logując się do serwisu internetowego banku. Telefon komórkowy dedykowany do przesyłania kodów sms zawsze nosił przy sobie.

W tym samym dniu, niezwłocznie po stwierdzeniu tego faktu nieautoryzowanej transakcji pan Krzysztof poinformował telefonicznie Bank o zaistniałej sytuacji, a także udał się osobiście do oddziału Banku. Pan Krzysztof powiadomił również o zaistniałym zdarzeniu organy ścigania. W toku prowadzonego dochodzenia, ustalono także, że sprawca, używał prawdopodobnie programu maskującego IP działającego na zasadzie wskazywania nieprawdziwego adresu IP komputera, którym się posługiwał.

Wobec powyższych okoliczności nie ulega wątpliwości, że zlikwidowanie lokat oraz pobranie środków z konta bankowego pana Krzysztofa nastąpiło bez jego wiedzy, a co najważniejsze nie było po jego stronie zamiaru, bądź chęci dokonania takich przesunięć majątkowych.

Pan Krzysztof złożył w swoim banku reklamację, która niestety została odrzucona, a tym samym nasz bohater był zmuszony do złożenia odpowiedniego powództwa.

Sąd uznał zasadność powództwa pana Krzysztofa w całości i zasądził na jego rzecz cała utraconą kwotę.

Sąd w uzasadnieniu wyroku powołał się na ustawę o usługach płatniczych, wskazując, że dla zwolnienia się z ponoszenia odpowiedzialności za nieautoryzowane transakcje, bank jest obowiązany wykazać przesłanki z art. 45 ust. 2 oraz art. 46 ust. 3, które w niniejszej sprawie nie zaistniały. Sąd podkreślił, że w niniejszej sprawie nie można bowiem wskazywać na umyślność w zakresie dokonanych transakcji po stronie pana Krzysztofa.

Sąd odwołał się również do poglądu Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 14 kwietnia 2003 r., sygn. I CKN 308/61), że zapewnienie bezpieczeństwa depozytów jest jednym z najistotniejszych obowiązków banku, a sposób jego wykonywania jest najbardziej wymierną podstawą oceny jego wiarygodności, w związku z czym wszelkie próby interpretacji przez banki postanowień zawartych w stosowanych przez nie wzorcach umownych, zmierzające do zaniżania standardów bezpieczeństwa powierzonych bankowi środków pieniężnych, powinny być oceniane jako zachowania sprzeczne z dobrymi obyczajami i celem umowy rachunku bankowego.

O autorze

Rafał Kirsch

Adwokat

O MNIE

Adwokat przy Izbie Adwokackiej w Katowicach. Członek Sekcji Praktyków Prawa  Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach, Sekcja Prawa Cywilnego i Postępowania Cywilnego.Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. 

Aktualnie odbywa studia doktoranckie na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach w Katedrze Postępowania Cywilnego.

Uczestnik programu Erasmus na Wydziale Prawa Univrsidad de Valladolid. Pierwsze doświadczenia w pracy prawnika zdobył już na studiach odbywając liczne praktyki w renomowanych kancelariach adwokacko-radcowskich. Po studiach odbył aplikację komorniczą organizowaną przez Izbę Komorniczą w Katowicach zakończoną egzaminem komorniczym w 2014 r. Ze względu na wieloletnie doświadczenie zdobyte w kancelarii komorniczej specjalista  z zakresu postępowania egzekucyjnego. W 2017 r. z powodzeniem zdał egzamin adwokacki. W kancelarii zajmuje się m.in. prawem bankowym, zobowiązaniami oraz odszkodowaniami za szkody górnicze.

W wolnych chwilach lubi dobrą muzykę, jazdę na rolkach, bieganie oraz wycieczki górskie. W życiu zawodowym jak i prywatnym kieruje się zasadą ,,Cierpliwość, wytrwałość i pot tworzą niepokonaną kombinację sukcesu”.  

Posługuje się  językiem angielskim.

KONTAKT


Więcej artykułów