KRADZIEŻ PIENIĘDZY Z RACHUNKU BANKOWEGO: oszustwo a jednorazowe hasła

Pewien bank wymagał dokonywania potwierdzenia przelewu za pomocą jednorazowych haseł, ostrzegał swoich klientów oraz posiadał stosowne zabezpieczenia, jednakże mimo to, z konta klientki zostały skradzione pieniądze.

Źródło: Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi  z dnia 22 marca 2016 r. (sygn. akt III Ca 24/16)

W omawianej sprawie powódka zatwierdzała przelewy internetowe za pomocą jednorazowych haseł, które odbierała w oddziale Banku w formie papierowej. Listę przechowywała najczęściej w domu w szufladzie. Hasła z listy wykorzystywane były jedynie do autoryzacji transakcji, a nie w celu identyfikacji klientów. Jak wynikało z okoliczności, w banku tym dostęp do haseł uzyskuje jedynie klient – posiadacz listy.

W dniu dokonania oszustwa powódka dziewięciokrotnie bezskutecznie usiłowała zalogować się na swoje konto. Następnego dnia próbowała ponownie – jednakże z takim samym rezultatem. Poszkodowana kilkukrotnie podawała poprawny login oraz hasło, czasem strona wymagała także wpisania hasła z listy haseł jednorazowych. Pomimo starań powódki, strona zawieszała się i nie można było uzyskać połączenia z bankiem – co udało się dopiero po 2 dniach. Jak się okazało, w czasie, gdy klientka bank nie mogła zalogować się na swoje konto, z jej rachunku zniknęła kwota ponad 19 000 zł. Klientka natychmiastowo zgłosiła sprawę w banku i na policji, jednakże skradzione pieniądze zostały już wypłacone. Okazało się również, że w tym samym okresie pojawiły się również inne przypadki zniknięcia pieniędzy z kont klientów pozwanego banku wskutek przelewów wykonanych z wykorzystaniem haseł z list haseł jednorazowych, znajdujących się w posiadaniu tych klientów. Pomimo powyższych okoliczności, bank odmówił zwrotu kwoty swojej klientce.

Zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy o usługach płatniczych oraz postanowieniami regulaminu, w przypadku wystąpienia nieautoryzowanej transakcji płatniczej dostawca płatnika jest obowiązany niezwłocznie zwrócić płatnikowi kwotę nieautoryzowanej transakcji płatniczej, a w przypadku gdy płatnik korzysta z rachunku płatniczego, przywrócić obciążony rachunek płatniczy do stanu, jaki istniałby, gdyby nie miała miejsca nieautoryzowana transakcja płatnicza.

Sąd pierwszej instancji orzekł, że powódce nie można przypisać zgody ani woli wykonania transakcji, oraz że nie można jej również przypisać umyślnego doprowadzenia do nieautoryzowanych transakcji płatniczych. Sąd stwierdził, iż ,,wprawdzie powódka udostępniła osobom nieuprawnionym dane z listy haseł jednorazowych, czego nie powinna czynić, jednak nie nastąpiło to w okolicznościach świadczących o rażącym niedbalstwie z jej strony”. Jak wynikało z okoliczności przedmiotowej sprawy, do zainfekowania komputera klienta może dojść w sposób podstępny, lecz prosty, np. przez kliknięcie przez użytkownika w zdjęcie na ekranie czy otwarcie załącznika e-maila.

Sąd Okręgowy potwierdził, iż powódka udostępniła kody jednorazowe i inne dane w sposób niezamierzony i nieświadomy. Podkreślono także, że wymagane przez ustawę rażące niedbalstwo jest kwalifikowaną postacią winy nieumyślnej. Działanie klienta, które można zakwalifikować jako rażące niedbalstwo, leży zatem bardzo blisko winy umyślnej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 września 2002 r., (sygn. akt I CKN 969/00): ,,Wykładnia pojęcia rażącego niedbalstwa powinna uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków. Rażący brak staranności wykazuje zatem posiadacz samochodu, który na przykład opuszcza go pozostawiając kluczyki, jeśli nie ma możliwości obserwacji najbliższego otoczenia lub w skupisku ludzi albo oddala się. W tym ostatnim wypadku trudno o parametryczne wskazówki, jednak osoba kierowcy pozostającego przy samochodzie z reguły stwarza dla złodzieja zagrożenie podjęcia obrony mienia. Zachowanie takie można uznać za niedbalstwo, jednak tylko w szczególnych okolicznościach byłoby ono rażące”. Jak podkreślił SO, rażące niedbalstwo mogłoby mieć miejsce, gdyby klient banku  ,,całkowicie świadomie” udostępnił kody jednorazowe innej osobie, bądź przechowywał wrażliwe dane w sposób umożliwiający dostęp osób trzecich, dlatego apelacja została oddalona, a powództwo zasądzono na rzecz klientki.

Absolwentka prawa na Wydziale Prawa i Administracji oraz komunikacji promocyjnej i kryzysowej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego.

telefon: +48 575 255 091
e-mail:  a.warmuzinska@pirozek.pl

Więcej artykułów